Przeżyłam mobbing na własnej skórze choć byłam przekonana, że mnie się to nie przydarzy

Przeżyłam mobbing na własnej skórze choć byłam przekonana, że mnie się to nie przydarzy

„W 2021 r. w sądach rejonowych toczyło się kilkaset spraw o zadośćuczynienie z tytułu mobbingu. 292 sprawy zostały zgłoszone przez kobiety, a 156 – przez mężczyzn, z których załatwiono: 111 – w przypadku kobiet i 66 – w przypadku mężczyzn. W sumie tylko w 17 sprawach sądy przyznały rację pracownikom. W poprzednich latach wcale nie było lepiej” (źródło www.prawo.pl)

Przeżyłam mobbing na własnej skórze choć byłam przekonana, że mnie się to nie zdarzy.

To był jeden dzień, jedna chwila gdy rano wstałam z łóżka i powiedziałam „nie, więcej nie udźwignę”. Nie chcę tam już pracować. Byłam w głębokiej depresji, którą skutecznie skrywałam przyjmując gębę profesjonalnej twardzielki. Wiedziałam, że to początek końca. To był proces, nie stało się nic nagle. Zbieranie się w sobie, niedowierzanie, wypieranie i w końcu próba zrozumienia, że jednak doświadczam manipulacji, przemocy w pracy, trwały kilka miesięcy.

Proces uświadomienia sobie w czym tkwimy skutecznie spowalniają tzw. bariery wyjścia, m.in:

  1. Wstyd. Im bardziej masz opinię twardej, niezależnej i w istocie mądrej kobiety tym trudniej się przyznać, że dałaś się zmanipulować jak dzieciak
  2. Uległość. Gdy Twój mobber wyczuje, że zorientowałaś weźmie na przeczekanie, urobi Cię dobrocią, a gdy stracisz czujność znów uderzy.
  3. Lęk przed ostracyzmem. Otoczenie wątpi w Twoją prawdę, zaczyna Cię unikać lub co gorsza brać stronę mobbera, nie chcesz wypaść poza nawias.
  4. Utrata poczucia własnej wartości. W tle rozciąga się niewidzialna sieć plotek, niechcąco rzuconych słów, ocen, intryg, zaczynasz się obwiniać za stan rzeczy.

Ciężko to odchorowałam fizycznie i psychicznie.

Odchorowała to także moja rodzina, najbliżsi, ucierpiały przyjaźnie. Choć pachnie to truizmem dziś jestem wdzięczna. Gdybym tego nie przeżyła na własnej skórze, nie wzięłabym się zawodowo za temat, który dotyka większości z nas. Uczenie empatii, asertywności i komunikacji bez przemocy stało się moją pasją!

Według GUS z 2021, na czynniki niekorzystne dla dobrostanu psychicznego częściej narażone były kobiety – 48,4 proc. pracujących kobiet wskazało występowanie w miejscu pracy przynajmniej jednego czynnika niekorzystnego dla dobrostanu psychicznego (u mężczyzn – 42,4 proc.).Czynnikami, które częściej wskazały kobiety były: kontakt z trudnymi klientami, pacjentami, uczniami itp. (27,1 proc. kobiet i 15,9 proc. mężczyzn), niepewność zatrudnienia (obawa związana z możliwością utraty pracy), którą wskazało 11,7 proc. kobiet i 11,1 proc. mężczyzn oraz negatywny wpływ niedostatecznej komunikacji lub współpracy w ramach organizacji (2,9 proc. kobiet i 2,6 proc. mężczyzn). – Mężczyźni częściej wskazywali dużą presję czasu lub nadmierne obciążenie ilością pracy (24,4 proc.  mężczyzn i 23,8 proc. kobiet) oraz przemoc lub zagrożenie przemocą (odpowiednio 1,2 proc. i 0,8 proc.).

Dlaczego w wstępie przytoczyłam dane na temat orzecznictwa w sprawach o mobbing?

Bo jak widzisz niewielkiemu odsetkowi ofiar udało się  się udowodnić swoją krzywdę. Gdy wczytasz się w wyroki to wcale nie dlatego, że nie doznali mobbingu skutkującego uszczerbkiem na zdrowiu. Dla przykładu: nie wystarczy subiektywne poczucie bycia mobbingowanym. Aby wyeliminować z zakresu mobbingu przypadki wynikające z nadmiernej wrażliwości pracownika (!?), stosowany jest wzorzec „ofiary rozsądnej”. To nic innego jak ocena, czy w danej sytuacji czy mobbing faktycznie miał miejsce, opiera na obiektywnych kryteriach, wynikających z rozsądnego, racjonalnego postrzegania rzeczywistości. Subiektywny charakter sformułowania „nadmierna wrażliwość pracownika” skutecznie zniechęca i tak już pokiereszowane ofiary do walki o swoje prawa (źródło: https://ksiazeklegal.pl/wp-content/uploads/2021/01/Rz-07.01.2021.pdf).

Nie poszłam więc do sądu z kilku powodów. Mimo iż miałam zabezpieczone materiały na potrzeby procesu i pragnęłam z całych sił ukarać mobberkę przemyślałam za i przeciw.

Moje za:
1. Pokażę światu jak mnie skrzywdziła.
2. Gdy wygram być może uchronię inne osoby przed nią.
3. Nie mogę tego zostawić, wyjdę na słabą i niewiarygodną.
4. Nie odpuszczę moich ciężko zarobionych pieniędzy.
Moje przeciw:
1. Statystyki wygranych spraw, trudność dowodowa.
2. Energia, uwaga, emocje i czas (czasem wiele lat).
3. Stan zdrowia.
4. Lęk przed konfrontacją z mobberką.
5. Szkoda mi było kasy na nią.

Tak więc jak widzisz ważyłam co zrobię.

Rozpisałam sobie to na kartce i długo myślałam. Padały różne rady od „walcz o swoje” (straciłam mnóstwo kasy podpisując niekorzystne porozumienie) przez „odpuść i idź dalej” do „jeśli pani tego nie zakończy tu i teraz, wyląduje na oddziale zamkniętym”. Jednak na koniec dnia to ja sama musiałam ze sobą przegadać sprawę.

To było kilka lat temu. Do dziś odczuwam skutki psychiczne i fizyczne.

Co się zmieniło? Nie poszłam do sądu, podjęłam długotrwałe leczenie, postanowiłam żyć świadomie i traktować otoczenie jako swoistą informację o sobie. Z wykształcenia jestem specjalistką ds. komunikacji społecznej, dziennikarką i kulturoznawczynią, naturalnie więc rozpoczęłam zgłębianie i studiowanie aspektów przemocowej komunikacji, sztuki empatii i asertywności. Dziś wiem, że gdybym przy naturalnym kapitale empatii, jednocześnie posiadała kompetencję asertywności nie dopuściłabym do wielu rujnujących moje zdrowie sytuacji. Dużo wcześniej wyszłabym z toksycznej relacji. Dlaczego warto postawić na pracę z  asertywnością? Bo jak widać sądy na razie niewiele mogą. Polska nie jest zainteresowana ratyfikacją konwencji MOP (Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 190) dotyczącą przemocy i molestowania w świecie pracy z 2019 r.. (źródło MRiPS). Zatem mobbingowi poświęcony jest jeden przepis w Kodeksie pracy – art.  94.

Paragraf 1 zobowiązuje pracodawcę do przeciwdziałania mobbingowi.

Paragraf 2 zawiera definicję mobbingu.

Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Jesteśmy zdani na siebie i swoje moce.

Dlatego właśnie nazwałam asertywność kompetencją antymobbingową. Kompetencją przyszłości. Trenując nawyki w tym obszarze możesz, w wielu przypadkach w porę zdiagnozować co się dzieje i włączyć tryb ochronny – tarczę asertywności.

Z książki dowiesz się więcej na temat mojej historii i tego jak komunikacja w empatii i asertywności utrwali Twoje kompetencje anymobbingowe.

Poznaj skuteczne strategie zachowań. Kurs Asertywność w pigułce to zestaw gotowych narzędzi i technik do wykorzystania od zaraz. Przygotowałam go w oparciu o badania naukowe polskich i światowych badaczy, naukowców, psychologów i coachów z dziedzin: komunikacji, językoznawstwa, kulturoznawstwa, psychologii, neurobiologii, coachingu. – ASERTYWNOŚĆ W PIGUŁCE.

Uściski Agata

Książka „Nie tym tonem”

24,90 

Bazowa wiedza z rodzaju „must have” na temat tego jak się porozumiewać ze sobą/otoczeniem bez przemocy i hejtu.

Do tego otrzymujesz kilka wskazówek jak rozpoznać szklanego hejtera, bo to, że on istnieje i na dodatek może być obok Ciebie jest pewne.

Nauczysz się (po treningu) jak reagować, jak porozumiewać się empatycznie a zarazem asertywnie. Jak rozgrywać konflikt na zasadzie win-win.

 

Dowiedz się więcej

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content