Konflikty? Nie otwieraj wszystkich frontów!

Konflikty? Nie otwieraj wszystkich frontów!

Podczas sesji coachingowych często poruszamy temat stylów rozwiązywania konfliktów. Rozmawiamy o tym jaki konkretnie styl u danego klienta stał się dominującym. Czy jest to styl unikowy, agresywny czy asertywny. Wiele można się o sobie dowiedzieć analizując to w jaki sposób rozwiązujemy konflikty.

Styl: Święty spokój

Zdarza się, że mój klient mówi: ja wolę mieć święty spokój niż rację.

I dobrze i źle. Zależy co Cię motywuje i jak na głębszych poziomach świadomości sobie z tym radzimy. Jeśli ulegle sądzisz, że święty spokój jest cenniejszy od tzw. racji to często stosujesz przemoc wobec… siebie. Ta przemoc jest cicha, drenująca, niebezpieczna, bo nieuświadomiona. Ulegasz, rezygnujesz z części siebie. Zyskujesz chwilową ulgę. Zamykasz się w pozornie bezpiecznym kokonie.

Uosobieniem takiej postawy jest Felicjan Dulski – postać z Moralności pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej. Całkowicie zdominowany przez żonę, nawet zalecone przez lekarza spacery na jej żądanie odbywa wokół stołu w jadalni.

A niech was wszyscy diabli to jedyne wypowiedziane przez niego w całej sztuce słowa. Kto nie czytał, bardzo zachęcam z wielu powodów ale szczególnie dlatego, że Felicjan jest synonimem stylu uległego, unikowego, który swój spokój przypłacił utratą własnych granic, zniewoleniem mentalnym, co w konsekwencji doprowadziło go do  frustracji. Zapomina, że w tym bezpiecznym kokonie pozostał sam ze sobą. Toczy się w nim niekontrolowany dialog wewnętrzny oparty na obwinianiu, wyrzutach sumienia, poczuciu wykluczenia, wyobcowania. Jeśli jesteś Felicjanem jest Ci pozornie cicho i spokojnie, tymczasem Twoje skulone ja szlocha nad stratą. Jak to się objawia? W niezrozumiałych wybuchach, poczuciu nieszczęścia, braku, pustki, niespełnienia, niewysłuchania, żalu za czymś nieosiągniętym, utracie tożsamości i prawa głosu. Przesadzam? Nie sądzę. To jest mało uchwytne, bo trwa latami, z czasem nawet nie wiemy dlaczego jest nam źle. To dlatego często podczas sesji wracamy do z pozoru nieistotnych zadawnionych sytuacji. Wiele można zrozumieć.

Styl: Homo agresor

Co więc w takim razie, skoro nie uległość, może lepszy będzie styl agresywny? Wszyscy będą nas szanować! Zawalczę o siebie nieważne, że po trupach ale do celu! Na dłuższą metę nie da się być permanentnie agresywnym w konfliktach, bić się i walczyć bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym , emocjonalnym, fizycznym. Kosztem przyjmowania stylu agresywnego jest m.in ostracyzm społeczny (odrzucenie), utrata sympatii, budowanie nietrwałych i zaburzonych relacji na fundamencie strachu. To z kolei ma niebagatelny wpływ na poczucie wartości, poczucie bezpieczeństwa, przynależności, akceptacji.

Warto dodać, że nauki społeczne i biologia ewolucyjna wskazują na ten styl zdecydowanie cześciej u mężczyzn. Czy zatem dobór strategii komunikacyjnych jest uwarunkowany płciowo? *Analizując badania na temat języka płci, wyróżnić można różne podejścia:

1. Zasadnicze różnice – kobiety i mężczyźni, wzrastając, przygotowują się do  różnych ról determinujących sposób mówienia i działania, a następnie eksponują je w dorosłości. W konsekwencji kobiety dążą do zacieśnienia więzi przez rozmowę, rozwiązując konflikty unikowo (bez konfrontacji) mężczyźni rywalizują i dominują w rozmowie.

2. Istotne różnice –różni nas tematyka rozmów, a także styl ich prowadzenia. Mowa kobiet jest mniej pewna, bardziej wypracowana i emocjonalna, a zdania dłuższe. Styl wypowiedzi mężczyzn jest lakoniczny, asertywny lub rozkazujący i oceniający. Różnie też wyglądają  długości wypowiedzi. Decyduje o niej konkretna sytuacja: w rozmowie z kobietą mężczyzna mówi dłużej niż rozmówczyni, ale rozmowy dwóch kobiet trwają dłużej. W większych grupach mężczyźni zabierają głos dłużej niż kobiety.

3. Niewielkie różnice – odmienności w porozumiewaniu się mężczyzn i kobiet są znikome i mają charakter ilościowy, a nie jakościowy. Kobiety bywają nieco bardziej ekspresyjne, a mężczyźni częściej korzystają z poczucia humoru.

Jak widać nie ma jednej prostej odpowiedzi choć jest wiele przekonań i tzw. baniek społecznych. Dotyczy to zwłaszcza emocjonalności i empatii w komunikacji. W mojej bańce obserwuję coraz więcej mężczyzn odkrywających tzw. „miękkie podbrzusze” (okropna metafora, nauczyłam się jej w męskim świecie biznesu), którzy przyznają ze dziwieniem, że nie przegrywają na tym. Dlaczego? Pozwolenie sobie na przeżywanie emocji i uczuć stanowi mentalny powrót do wewnętrznego spontanicznego chłopca. On mógł śmiać się i płakać zanim nie usłyszał: chłopaki nie płaczą, emocje są niemęskie. To powrót do dzieciństwa. Na cele publicystyczne bardzo to spłycam ale wiedzieć należy, że to jest poważny, głęboki, często bolesny proces, praca ze sobą ale i z otoczeniem, które będzie musiało przyzwyczaić się do nowej definicji męskości. Na dziś myślę, że młodsze pokolenia grają w to lepiej.

O trzecim stylu napiszę w kolejnym wpisie tymczasem zajmijmy się moją ulubioną strategią na trudny czas. Wracając do miękkiego podbrzusza, z moich obserwacji wynika, że do mężczyzn skuteczniej przemawia retoryka militarna także w sferze biznesu i związków. Lubię proponować podejście taktycznie. Jak to zrobić? Rozpoznać samego siebie, swój potencjał, mocne i słabe strony. Rozrysować mapę i zaznaczyć cele, ryzyka, otwarte i prognozowane konflikty. Wiele z nich można przewidzieć i nimi zarządzać. Gdy rozpiszemy to w formie mapy  możemy zauważyć  kumulację konfliktów w sferze osobistej, relacji przyjacielskich i zawodowych. Wtedy czas na pytania: Na ile masz mocy, energii, siły i chęci aby walczyć na wszyskich frontach? Jak to zmierzysz, po czym to poznasz? Co się wydarzy konkretnie gdybyś odhaczył kilka frontów na potem? Które fronty są najważniejsze i dlaczego?

Do tego ćwiczenia polecam też pytania kartezjańskie:

  • Co się stanie, jeśli to zrobię?
  • Co się nie stanie, jeśli to zrobię?
  • Co się stanie, jeśli tego nie zrobię?
  • Co się nie stanie, jeśli tego nie zrobię?

Odpowiedzi mogą Cię zadziwić, jedno jest pewne, jeśli zadasz je sobie w kontekście każdego czerwonego punktu na mapie konfliktów szybciej podejmiesz decyzję, które fronty na dziś odpuścić. Czy jest to unikanie? Tak ale strategiczne, zamierzone i przemyślane. Może zatem bądź jak Napoleon, podejdź do unikania strategicznie. Jest koszt ale na drugim, być może ważniejszym froncie szybciej osiągniesz pokój. Do tego wrócisz (lub nie) gdy tylko zgasisz inne pożary? To tymczasowe oszukanie swojego ego pomaga skutecznie zadbać o siebie, wzmocnić się, dbac o swoje bezpieczeństwo emocjonalne.

Strategia nie otwieram wszystkich frontów jest moją ulubioną, bo pozwala mi oszczędzać siebie i moje emocje, uczucia, moce przerobowe. Dlaczego to robię? Bo dbam o swoje bezpieczeństwo emocjonalne.

Wszystko jest w Twojej głowie!

Agata

*źródło badań: file:///Users/a123/Downloads/Style%20komunikacji%20kobiet%20i%20m%C4%99%C5%BCczyzn.pdf


UMÓW WIZYTĘ

Skorzystaj z poniższego formularza w celu umówienia wizyty w gabinecie lub jeśli wolisz- spotkania online

[booking options='{calendar months_num_in_row=2 width=768px cell_height=50px}’]
  • Każda sesja trwa 50 minut, w kalendarzu jest możliwość wyboru podwójnej sesji, rezerwując czas dwóch godzin, rezerwujesz 100 minut sesji.
  • Wybranie wizyty nie oznacza rezerwacji terminu, potwierdzenie otrzymasz na podany adres e-mail.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content